• Sekretariat, Intendent: poniedziałek - piątek 7:00 - 15:00 • Świetlica: poniedziałek - piątek 6:30 - 15:30 •Tel: 81 880 90 03

logo sp

Wywiad z księdzem kanonikiem Eugeniuszem Mikitą.

1 . Skąd ksiądz pochodzi? Mógłby ksiądz opowiedzieć nam coś o swojej rodzinnej miejscowości?
Pochodzę z Księżomierza koło Kraśnika, wsi położonej w województwie lubelskim. W tej malowniczej, liczącej trzy  ulice, „książęcej” wsi pozostała i do tej pory mieszka moja siostrzenica oraz ciotka - siostra matki. Do miejsca skąd wywodzą się moje korzenie często sięgam wspomnieniami, ale też  osobiście je odwiedzam.

2. Czy od dziecka wiedział ksiądz, że zostanie kapłanem, czy była to jakaś nagła decyzja?

Moje powołanie zrodziło się w wieku 6 czy 7 lat. Od dzieciństwa marzyłem o tym, by zostać księdzem. Podczas zabaw zbierałem swoich kolegów, koleżanki i inne dzieci, wyznaczałem im role: kościelnego, organisty, ministrantów, a sam byłem księdzem i odprawiałem mszę. Nie zapominałem też o uprzednim przygotowaniu i udekorowaniu ołtarza.

3. Jakie były reakcje rodziny na decyzję księdza o wstąpieniu do seminarium duchownego?

Rodzina nie wiedziała o mojej decyzji. W młodszych klasach nie uczyłem się najlepiej, drobne sukcesy edukacyjne zacząłem odnosić dopiero w klasie V. Gdy złożyłem podanie do seminarium duchownego, nikomu o tym nie powiedziałem. Po miesiącu mojego pobytu w seminarium przyjechała do mnie matka i prosiła, abym wrócił do domu. Odmówiłem jej, więc przez sześć lat nikt mnie nie odwiedzał. Zatem sam musiałem spłacić pożyczkę, którą zaciągnąłem. Moje kontakty z rodziną były chłodne. Nigdy nie rozmawialiśmy na tematy religijne, ale ja zawsze z przyjemnością odwiedzałem swoje rodzinne strony i nadal tam jeżdżę.

4. Jak wyglądały początki księdza posługi kapłańskiej?

Tuż po święceniach kapłańskich trafiłem do bardzo dużej parafii w Garbowie, gdzie oprócz proboszcza posługę kapłańską pełniło trzech wikariuszy. Wszyscy bardzo mnie tam lubili, a ja starałem się pracować najlepiej jak potrafiłem. Później los skierował mnie do Krzeszowa nad Sanem. Była to również duża parafia i pracowało tam dwóch księży wikariuszy. Następnie przydzielono mnie do Żyrzyna, po upływie dwóch lat przeniesiono mnie stąd do Żółkiewki, a potem otrzymałem kolejne przeniesienie i wróciłem do Żyrzyna. Taki jest los księdza.

5. Kiedy ksiądz przybył do naszej parafii?

Do parafii w Żyrzynie przybyłem 14 września 1967 roku.

6. Czy podoba się księdzu w Żyrzynie?

Bardzo podoba mi się Żyrzyn i przyjazny stosunek jego mieszkańców. Trudno uwierzyć, ale tu spędziłem już 43 lata. Polubiłem Żyrzyn, zżyłem się z ludźmi i czuję się tu jak w rodzinie

7. Słyszeliśmy, że ksiądz lubi jeździć z wiernymi na pielgrzymki. Czy miał ksiądz okazję być na audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II?

Lubię jeździć na pielgrzymki, bo wówczas człowiek bardziej zżywa się z wiernymi. Na audiencjach u Ojca Świętego Jana Pawła II – tych zwyczajnych i specjalnych – byłem wiele razy. W Rzymie gościłem dziesięć razy. Szczególnie piękną i głęboką była dla mnie audiencja w 25 lecie kapłaństwa. Wówczas pojechałem tam z grupą księży. Mieszkaliśmy w pensjonacie wraz z biskupem Karpińskim. Z tej wizyty pozostało mi zdjęcie, które oprawiłem w ramkę i zawiesiłem na ścianie oraz piękne wspomnienie o Ojcu Świętym. Wielu moich kolegów księży, z którymi wyjeżdżałem, już nie żyje. Byłem z młodzieżą na spotkaniu podczas Dni Młodzieży w Hiszpanii. W czasie wizyt Ojca Świętego w Polsce jeździłem do Krakowa, Radomia i Warszawy.

8. Jakimi słowami mógłby ksiądz podsumować pontyfikat Jana Pawła II?

Papież przyciągnął ludzi do Chrystusa. Pontyfikat Jana Pawła II podsumowałbym słowami samego Ojca Świętego „Otwórzcie drzwi Chrystusowi, nie lękajcie się”.

Dziękujemy za  wywiad.

Wywiad przeprowadziły:

Kasia Jaremek, Karolina Kozak,

Adrianna Bondarenko z kl. V a

i Klaudia Kozak z kl. III a.

 

Informacje prawne

Kontakt

© Szkoła Podstawowa im. A. Mickiewicza w Żyrzynie. Wszystkie prawa zastrzeżone.